sobota, 25 lutego 2017

KOBO

                      CUDEŃKA OD KOBO






Hej!!

Dzisiaj pokażę wam kilka kosmetyków od firmy KOBO, które udało mi się zgarnąć, a raczej wygrać na ich funpage  w konkursie fanki miesiące, pewnie większość z was zna tę firmę i miała już do czynienia z produktami tej firmy, jednak ja jestem jakaś zacofana w kwestii makijażu, nie nadążam za trendami, używam ich pierwszy raz, jestem zachwycona jakością tych produktów, a co ważniejsze ich ceny kompletnie zachwycają. Kobo, to chyba pierwsza firma, gdzie występują tak częste promocje na ich kosmetyki, nie znam firmy kosmetycznej, która by tak często robiła promocje, nie dość, że ich ceny, są naprawdę niewielkie,a jakość genialna, to jeszcze te promocje. Rewelacja!



 EYEBROW COLOUR




To bardzo wydajny i mega trwały cień do modelowania brwi. Posiadam odcień  302, myślałam, że będzie zbyt jasny, ponieważ w opakowaniu na taki wyglądał, a ja lubię dobrze podkreślić brwi, większość moich paletek, do stylizacji wydaje się być zdecydowanie ciemniejsza, niż ta, jednak na brwiach wygląda tak samo, a nawet lepiej, bardziej naturalnie, po nałożeniu nie ma w zasadzie różnicy, odcień jest zdecydowanie trafiony. Przy  nakładaniu nie osypuje się na nos. Aby uzyskać większą intensywność koloru można stosować również na mokro, ja robię, to w ten sposób, że mocze delikatnie pędzelek w wodzie, efekt jest również fajny, to już zależy o jaki efekt walczymy, kwestia wyboru.



SKŁADNIKI

 Talc, Magnesium Stearate, Mica, Aqua, Titanium Dioxide, C12-15 Alkyl Benzoate, Caprylic/Capric Triglyceride, Phenoxyethanol(and)Ethylhexylglycerin, Polysorbate 20, Nylon, Avena Sativa(Oat)Meal Extract, Lanolin Alcohol, CI 77499, CI 77492, CI 77491, Al.Oxide, CI 77711.





EYEBROW PENCIL




Bogata formuła z witaminą E i woskiem pszczelim doskonale podkreśla brwi, poprawia ich strukturę i kolor. Kredki używam najczęściej do nadania konturu, w tej roli sprawia się wspaniale. Wielki plus, że nie rozmazuje się podczas dnia. Kredka wyposażona również w szczoteczkę, która z pewnością  przydaje się, przy stylizacji, mogłaby mieć od razu strugaczkę, ponieważ szybko traci kształt i trzeba temperować.Mój odcień, to 304








Skład

Ricinus Communis Seed Oil, Hydrogenated Vegetable Oil, Copernicia Cerifera Cera, Candelilla Cera, Caprylic/Capric Triglyceride, Cera Alba, C10-18 Triglycerides, Isopropyl Myristate, Paraffinum Liquidum, Talc, Tocopheryl Acetate, Propylparaben, BHT, [+/- CI 77499, CI 77492, CI 77491, CI 77891]




MAKE-UP PRIMER 





Baza o konsystencji przejrzystego żelu idealnie wygładza skórę, w dotyku przypomina aksamit, dosłownie. Delikatnie tuszuje zmarszczki, zapobiega gromadzeniu make-upu w ich wnętrzu, a zdarza się, to przy niektórych podkładach, że potrafią wchodzić w zmarszczki. Zapewnia długotrwały efekt matowienia oraz utrwala cały makijaż.Baza daje efekt idealnego wygładzenia skóry, makijaż wygląda zdecydowanie lepiej. Czytałam opinie na temat tej bazy, gdzie dziewczyny narzekały, że baza strasznie zapycha przy codziennym używaniu, u mnie nic takiego się nie wydarzyło, a mam skłonności do zapychania i to duże, jednak baza, przy codziennym stosowaniu spisuje się genialnie jest również bardzo wydajna, mimo swej małej pojemności bo 20 ml, wystarczy niewielka ilość, by pokryć całą twarz. Dla mnie jest, to produkt idealny, jedna z lepszych baz jakie miałam.

Skład

Cyclopentasiloxane(and)Dimethicone/vinyldimethicone Crosspolymer(and)Cyclotetrasiloxane, Polysilicone-11(and)Ethylhexyl Hydroxystearate, Cyclomethicone, Parfum, Citronellol, Hexyl Cinnamal.




FACE STROBING PALETTE





Zestaw przeznaczony do rozświetlania i modelowania twarzy. Doskonale sprawdzi się podczas wykonywania codziennego makijażu, jak i na wielkie wyjścia, u mnie raczej, to drugie, bo w kwestii konturowania, to u mnie słabo. Paletka posiada róż o satynowej strukturze, który w naturalny sposób podkreśli policzki oraz doda twarzy świeżości, rozświetlacz,
który idealnie rozjaśni łuk brwiowy, wewnętrzny kącik oka, łuk kupidyna, górną partię policzków oraz puder brązujący, który doskonale podkreśli kości policzkowe i ociepli koloryt skóry.



SKŁAD

Nr 1 BLUSH Mica, Talc, Titanium Dioxide, Cyclopentasiloxane(and)Cyclohexasiloxane, Pentaerythrityl Tetraisostearate, Polyethylene(and)Synthetic Paraffin(and)Polytetrafluoroethylene, Polybutene, Phenoxyethanol(and)Ethylhexylglycerin, CI 77491, CI 77861, CI 15850, CI 73360

NR 2 HIGHLIGHT Talc, Titanium DioxideMica, Ethylhexyl Hydroxystearate, Paraffinum Liquidum, Sorbitan Isostearate, Phenoxyethanol(and)Methylparaben(and)Butylparaben(and)Ethylparaben(and)Propylparaben, Parfum, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Alpha-isomethyl ionone, CI 77492, CI 77491, CI 77499, CI 77861, Al.Oxide, CI 7771

NR 3 CONTOUR Talc, Mica, Kaolin, Pentaerythrityl Tetraisostearate, Isocetyl Stearoyl Stearate, Lanolin, Isopropyl Isostearate, Cetylacetate(and)Acetylated Lanolin Alcohol, Dimethicone, Ethylparaben(and)Methylparaben(and)Propylparaben, PEG-8(and)Tocopherol(and)Ascorbyl Palmitate(and)Citric Acid(and)Ascorbic Acid, Parfum, Benzyl Salicylate, Citronellol, Coumarin, Hexyl Cinnamal, α-Isomethyl Ionone, [+/- CI 77891, CI 77491, CI 77492, CI 77499, CI 15850]




FASHION COLOR SHINE&CARE LIPSTICK




Pomadka nadaje ustom piękny, a przede wszystkim naturalny kolor, dzięki zawartości w składzie masła Shea i witaminy E, pielęgnuje i chroni usta. Pomadka ma bardzo fajny design, łatwa w aplikacji, nie podkreśla suchych skórek. Podczas dnia utrzymuje się ok. 4-5 godzin, pod warunkiem, że nie mamy kontaktu z posiłkiem.






SKŁADNIKI

Ricinnus Communis Castor Seed Oil, Candellila Cera, Cera Alba, Polybutene, Butyrospermum Parkii Butter, Copernicia Cerifera Cera, Hydrogenateg Cocoglycerides, Paraffinum Liquidum, Caprylic/Capric Triglyceride, Squalane, Hydrogenated Vegetable Oil, Lanolin, Hydrogenated Palm Kernel Glycerides(and)Hydrogenated Palm Glycerides, Mica, Talc, Parfum, Isopropyl Myristate, Tocopheryl Acetate, Propylparaben, BHT, [+/- CI 77499,     CI 77492, CI 77491, CI 77891, CI 15850].





Napiszcie w komentarzach jakie, są wasze ulubione kosmetyki KOBO, które możecie polecić, a może, są takie, co was rozczarowały. Dajcie znać.



 

niedziela, 19 lutego 2017

LE PETIT MARSEILLAIS

                  „Mój rytuał morskiej pielęgnacji”

 

 




Hej!!

Kochani, choć za oknem mamy jeszcze Zimę, to dziś chciałabym was porwać w letnie klimaty z kosmetykami Le Petit Marseillais, ostatnio odkryłam swój rytuał morskiej pielęgnacji we własnej łazience, kiedyś myślałam, że to niemożliwe, dziś już wiem, że z marLPM, wszystko jest możliwe. Każdy z ich produktów, to inna bajka, która przenosi w inny świat, świat niezapomnianych wrażeń, tym razem nowa linia oparta na drogocennych bogactwach Morza Śródziemnego, wpisała się na listę produktów, które na długo nie opuszczą mojej łazienki. 







Rytuał morskiej pielęgnacji ma za zadanie nie tylko oczyścić naszą skórę, ale również  sprawić, że będzie odpowiednio nawilżona i odżywiona.  

Algi morskie to prawdziwy skarb z głębi Morza Śródziemnego. Od wieków są cenione za swoje właściwości,używane w zabiegach pielęgnacyjnych. Algi są źródłem peptydów znanych z regenerującego wpływu na naskórek oraz mikroelementów odpowiedzialnych za działanie oczyszczające.

  Oligoelementy są dobroczynną kombinacją składników aktywnych wydobywanych z dna morza. Te pierwiastki śladowe, a dokładnie miedź, cynk, żelazo, kobalt, jod i magnez, odpowiedzialne są między innymi za prawidłowe funkcjonowanie skóry. Oligoelementy kompleksowo dbają o komórki naskórka - odżywiają je i silnie regenerują.





                                       Cała linia zawiera, aż 4 produkty:

- pielęgnujący krem do mycia nawilżanie, algi morskie, biała glinka. 

- balsam do ciała odżywianie do bardzo suchej skóry, algi morskie, oligoelementy.

- pielęgnujący żel do mycia odświeżenie algi morskie, minerały morskie.

mleczko do ciała nawilżenie do suchej skóry algi morskie, minerały morskie




Mimo, że produktów jest więcej, póki co, używam  dwóch z nich, skradły moje serce na zawsze, mają wszystko, to czego od kosmetyków do pielęgnacji ciała wymagam, a wymagam wiele, oczywiście przymierzam się do zakupu kolejnych dwóch, jednak najpierw muszę nacieszyć się tymi.


                      Co mnie w produktach uwiodło?

- piękny morski zapach
- właściwości pielęgnacyjne 
- piękna szata graficzna, przywołująca do lata
- odcień w kolorze błękitu
- konsystencja
- wydajność produktów
- cena produktów, w stosunku do jakości, mogłabym zapłacić za nie nawet jeszcze więcej
- estetyka wykonania



                                       Pielęgnujący krem do mycia ciała





 Jego  wzbogaceniem, są Algi Morskie oraz Biała Glinka, to połączenie, które sprawia, że skóra pochłania wszystko, to czego potrzebuje, przede wszystkim nawilżenia, którego zawsze oczekuję od żeli do kąpieli, na drugi plan idzie zapach, który tu sprawdza się genialnie, to takie przywołanie Lata podczas kąpieli, w  połączeniu z wodą, zapach jest jeszcze bardziej wyrazisty.Po pierwszym zetknięciu z produktem, uwierzcie ale nie miałam ochoty zmywać go z ciała, tak piękny ulatniał się zapach, który przenosi w letnie klimaty, gdybym mogła, to zamknęłabym się we wnętrzu tej butelki i pozostała, tam na zawsze, na szczęście po zmyciu, zapach jest jeszcze długo wyczuwalny na skórze, co pozwala na dłużej cieszyć się zapachem. Produkt przede wszystkim bardzo dobrze oczyszcza skórę, nie podrażniając jej, a dobrze nawilżając i chroniąc. Odnosząc się do konsystencji, to pomieszanie żelu z kremem, dość gęsty i bogaty, dobrze się pieni, łatwo spłukuje. Bardzo ładna, estetyczna szata graficzna, która z pewnością rzuca się w oczy, nie można koło tego produktu przejść obojętnie.






                                                                            SKŁAD

 Aqua, Ammonium Lauryl Sulfate, Glycerin, Cocamidopropyl Betaine, Ulva Lactuca Extract, Polyquaternium-7, Sodium Lauryl Sulfate, Kaolin, Styrene/Acrylates Copolymer, Acrylates Copolymer, Sodium Chloride, Citric Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum.






                                                                      Odżywczy balsam




Dopełnienie całego rytuału podczas kąpieli. W skład balsamu wchodzą Algi Morskie oraz Oligoelementy, które za zadanie mają chronić, koić naszą skórę. Za każdym razem kiedy go wcieram w ciało po kąpieli, pada pytanie z ust mojego mężczyzny ( Znów kupiłaś nowe perfumy?) haha...  No ile można powtarzać, że to kosmetyki do i po kąpieli,  jedno jest ważne, ten zapach, wciągnął mnie jak i również mojego mężczyznę, nazwałabym, to piękne Lato tej Zimy, po kąpieli. To zapach, który zdecydowanie przypomina mi perfumy Davidoff  Cool Water, nic dziwnego, że takie pytania lecą z ust mojego mężczyzny. Zapach na skórze utrzymuje się naprawdę bardzo długo jest świeży jak morska bryza. Moja skóra należy zdecydowanie do suchej nie jest łatwo ją nawilżyć, wymaga dobrych produktów, jednak po balsamie LPM, zauważyłam, że w końcu jest w odpowiednim stopniu nawilżona, nawet jeśli zdarzy mi się, że 2 dni nie użyję, co wynika z mojego lenistwa, to i tak skóra jest miękka, gładka i nawilżona. Wielki plus za szybkie wchłanianie się w głąb skóry, nie tworząc lepkiej warstwy na ciele, nienawidzę balsamów, po których muszę stać i czekać pół godziny, aż produkt się wchłonie, zachwyca również swoją wydajnością, raczej wynika, to z tego, że jest dość gęsty i bogaty.






                                                                       SKŁAD


Aqua, Paraffinum Liquidum, Glycerin, Butyrospermum Parkii Butter, Maris Aqua, Laminaria Digitata Extract, Ulva Lactuca Extract, Cera Alba, Cetaryl Alcohol, Caprylyl Glycol, Hydrogenated Palm Glyceides, Potassium Cetyl Phosphate, p-Ansic Cloride, Sodium Chloride, Carbomer, Magnesium Chloride, Sodium Chloride, Sodium Hydroxide, Citric Acid, Chlorophensin, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum.









Macie swoich ulubieńców tej marki?? Jeśli jednak jeszcze nie, a lubicie świeże, piękne zapachy, skuteczną pielęgnację w zaciszu swojej łazienki, polecam te produkty.

Dla chętnych, którzy  chcieliby dowiedzieć się więcej na temat produktów tej marki, stać się ambasadorką i mieć  możliwość testowania, zapraszam  do zalogowania się TUTAJ



                                                                #rytualmorskiejpielegnacji












                                           

piątek, 17 lutego 2017

GREEN PHARMACY

  Idealny peeling do ciała

 

 




Hej!!

Ja nie wiem jak wy ale ja nigdy nie przepadałam za peelingami do ciała, dlatego też o nich tutaj nie pisałam, może, to też wynikało z tego, że nie trafiłam na taki, który przypadłby mi do gustu, zazwyczaj jak już zakupiłam, to lądował gdzieś na boku, bo to zapach nie taki, bo to konsystencja nie taka i zawsze coś, lecz jakiś czas temu trafiłam na peeling, który póki co, na dobre zagościł w mojej pielęgnacji pod wieloma względami.





Informacja producenta

Naturalne kryształki cukru i soli, które  gwarantują oczyszczanie, pielęgnację, orzeźwienie, aromat, relaks dla ciała i zmysłów. Delikatne złuszczanie naskórka, poprawa mikrokrążenia. Gładka i miękka skóra. Olej arganowy i ekstrakt figowca chronią młodość skóry, poprawiają nawilżenie i odżywienie. 




Skład

Sodium Chloride, Paraffinum Liquidum, Sucrose, Petrolatum, Ceteareth-20, Silica, Parfum, Tocopheryl Acetate, Argania Spinosa Kernel Oil, Ficus Carica Fruit Extract, Glycerin, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Benzyl Salicylate, Linalool,СI 15985, CI 19140.




Peeling zamknięty jest w 300 ml. plastikowym, zakręcanym pudełeczku o bardzo ładnej szacie graficznej, na etykiecie widnieją same najważniejsze informację na temat produktu jest ładnie i przejrzyście. Kiedy pojemniczek zostaje odkręcony, uderza w nos, piękna, a jak, że słodka woń, choć nie jestem zwolenniczką tak nachalnych słodkości, tak tutaj, ta słodkość jest przełamana zapachem figi i olejku arganowego, kompletnie mi, to nie przeszkadza, wręcz bardzo podoba, zapach jest bardzo przyjemny. Wielki plus, że produkt jest właśnie w odkręcanym pojemniczku, co pozwala na wydobycie peelingu, aż do dna, nie lubię marnować.





Przechodząc do działania, peeling jest niezłym zdzierakiem, posiada dość grube ziarenka cukru i soli, które bardzo dobrze zdzierają stary naskórek, przy okazji robiąc niezły masaż. Nie polecałabym go raczej osobom, które mają dość wrażliwą skórę, by jej nie podrażnić. Konsystencja jest miękka i bardzo dobrze rozprowadza się po skórze, przy niektórych peelingach, gdzieś ten produkt uciekał mi  między palcami, nie mogłam go dobrze rozprowadzić po ciele, natomiast tu tego problemu nie ma, może wynika, to z tego, że po połączeniu z wodą, konsystencja staje się jeszcze bardziej miękka. Już po pierwszym użyciu skóra jest bardziej miękka, nawilżona i przede wszystkim gładka, mam również wrażenie, że ujędrnia. Produkt tak jak dobrze się nakłada, tak samo dobrze się spłukuje, pozostawiając delikatną tłustą warstwę, lecz nie jest, to taka warstwa, która by przeszkadzała tylko taka, która powoduje, że nie muszę już nakładać balsamu, raczej nawilżająca, wynika, to raczej z tego, że widnieje w składzie parafina. Po kąpieli, zapach jest jeszcze dość długo wyczuwalny na skórze. 









Z czystym sumieniem, stwierdzam, że to mój najlepszy peeling do ciała jaki mogłam używać, moja skóra również jemu za, to dziękuję.


Uwaga!! Pamiętajcie by nie nakładać produktu na  rany, czy mocniejsze zadrapania,  sól sprawi, że będzie bolało.


Dziękuję,że odwiedziłaś/eś mojego bloga.Dziękuję za każdy dodany komentarz.Będę jeszcze bardziej wdzięczna,jeśli dodasz mnie do obserwacji i będziesz ze mną na bieżąco.Ja również zajrzę do Ciebie!!